środa, 18 marca 2015

Male obietnice rodza wielkie nadzieje...

Gdy debiutancka książka Doroty Gąsiorowskiej trafiła w moje ręce, miałam wiele obaw. Spodziewałam się infantylnej bohaterki, naciąganej historii miłosnej i przewidywalnego zakończenia. Może i takie historie nie zdarzają się w realnym życiu (albo przynajmniej zarezerwowane są tylko dla wyjątkowych osób). Może i domyślałam się rozwiązania literackich zagadek. Ale jednego jestem pewna. Główna bohaterka nie jest ani trochę infantylna. Na przełomie ponad 400 stron książki stała się mi niezwykle bliska. Miałam wrażenie, że znam ją od lat. Została nie tylko moją przyjaciółką, ale  dostrzegłam w niej też cząstkę samej siebie.




Łucja jest piękną czterdziestoletnią kobietą, która z pozoru ma wszystko - dobrze płatną i związaną z jej zainteresowaniami pracę, piękne mieszkanie, idealną figurę i męża, który kiedyś potrafił wyczytać z jej oczu niemal wszystko... z którym kiedyś rozumiała się bez słów... Właśnie. Kiedyś. 

Gdy poznajemy główną bohaterkę, podejmuje ona najważniejszą decyzję w swoim życiu. Łucja pozostawia dostatek, który towarzyszył jej życiu we Wrocławiu, i przeprowadza się do niewielkiej miejscowości o uroczej nazwie Różany Gaj. Tam obejmuje posadę nauczycielki historii i zaczyna wieść spokojne życie w domu Pani Matyldy. Spokój nie trwa jednak długo. Bohaterka poznaje Anię - dziewczynkę, w której widzi swoje odbicie z lat dzieciństwa. Za wszelką cenę chce odkryć tajemnicę uczennicy. Historia Ani okazuje się jednak bardziej tragiczna, niż Łucja wyobrażała sobie nawet w najgorszych scenariuszach. I właśnie owa tragedia zbliża do siebie mieszkanki Różanego Gaju. Łucja i Ania stają się najlepszymi przyjaciółkami. Kobieta poznaje w niedługim czasie również matkę dziewczynki. To właśnie obietnica złożona Ewie, odmieni Łucję na zawsze. Postawi ją na rozstaju dróg, obudzi duszone przez lata uczucia i emocje, ale także zmusi bohaterkę do diametralnej zmiany samej siebie. Dotrzymanie obietnicy okaże się jednak trudniejsze, niż kobieta przypuszczała.

W Różanym Gaju Łucja poczuje się pierwszy raz w życiu jak w prawdziwym domu... domu, który straciła już jako mała dziewczynka. Bohaterka zyska w końcu przyjaciół, o jakich zawsze marzyła. Pani Matylda i jej córka Antosia obdarzą Łucję rodzinnym ciepłem, które odebrało jej tragiczne wydarzenie z przeszłości. W życiu Łucji pojawi się także adorator. Tylko czy kobieta będzie nim zainteresowana? A może w głębi serca będzie pragnęła miłości innego mężczyzny? Jak w każdej wciągającej historii pojawia się też czarny charakter. Pewna artystka przewróci do góry nogami świat wielu osób.




Kim jest Tomasz? Co łączy Adelę z Różanym Gajem? Czy szalona Eleonora naprawdę postradała zmysły? Jaką tajemnicę skrywa pałac Kreiwetsów? Czy Łucji uda się zmierzyć z demonami przeszłości i zadbać o przyszłość? 
I co najważniejsze - czy bohaterka dotrzyma obietnicy złożonej Ewie?




Debiut Doroty Gąsiorowskiej to książka, która wciąga od pierwszych stron. Akcja toczy się w spokojnej wiosce na Podkarpaciu, a historia niemal każdego bohatera ma swoje drugie dno. Czytając kolejne rozdziały "Obietnicy Łucji" żałowałam, że od końca opowieści dzieli mnie kilka stron mniej. Przewracając ostatnią kartkę, poczułam pustkę. Nie dlatego, że rozstałam się z Łucją. Pustka oznaczała, że pora na zrobienie własnego rachunku sumienia. Rozliczenia się z przeszłością i postawienia zdecydowanego kroku w przyszłości...

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz! Mam nadzieję, że jeszcze tu zajrzysz :)