wtorek, 2 kwietnia 2013

Zorganizuj siebie part I

Jak samopoczucie po świętach :)? W moim przypadku byłoby zdecydowanie lepsze, gdybym za oknem nie widziała 20 cm warstwy śniegu! Mimo to stwierdziłam, że 1 kwietnia to idealny moment na wprowadzenie pewnych zmian w moim życiu i przede wszystkim na zorganizowanie samej siebie. Z natury niestety jestem zbyt roztrzepaną osobą, aby wszystko mieć pod kontrolą ;)

 

Z pewnością wiele z Was mogłoby wskazać co najmniej kilka motywujących blogowych wpisów. Osobiście wszystkie czytam nałogowo i próbuję znaleźć w nich choć małego kopniaka do działania. A skoro wiosna to czas porządków, dlaczego nie zacząć od siebie :)? (To nic, że wciąż brniemy w zaspach, zamiast cieszyć się pierwszymi promieniami słoneczka ;))


Długo zastanawiałam się od czego zacząć. W końcu stwierdziłam, że warto zapanować nad moimi finansami, bo wszystko rozchodzi mi się w zastraszającym tempie. Już nawet skrupulatne zapisywanie każdego wydanego grosza przestało pomagać ;) Oto kilka pomysłów na to jak zapanować nad wydatkami i zaoszczędzić:

1. Dobrze jest mieć oddzielne konto, na które będziemy wpłacać nasze oszczędności (lub dobrze schowana przysłowiowa 'skarpeta' w domu ;) ). Nieprawdą jest, że bez sensu przelewać na nie 10 zł, bo to śmieszne pieniądze i lepiej poczekać aż uzbieramy większą sumę. Kolejnego dnia na pewno znajdziemy coś, na co te 10 zł przeznaczymy i nie doczeka ono "większej transakcji". Co prawda bieganie za każdym razem do okienka jest trochę kłopotliwe, ale już wykonywanie własnych przelewów w domu zajmuje zaledwie kilka minut. Po pewnym czasie może okazać się, że zgromadziliśmy całkiem sporą sumę :)

2. Skarbonka, którą każdy z nas miał będąc dzieckiem, przyda się z pewnością. Na koniec tygodnia lub gdy uzbieramy w portfelu zbyt dużo drobniaków, wrzućmy je do świnki. Grosz do grosza, a po zapełnieniu skarbonki możemy wpłacić odłożone pieniądze na konto. Oczywiście pod żadnym pozorem nie wolno podbierać złotówek! :)

3. Zazwyczaj każdy mniej więcej wie, jaką kwotą dysponuje w miesiącu. Nie oszukujmy się - ile nie mielibyśmy kasy, tyle wydamy (bo przecież kolejny błyszczyk jest niezbędny w kosmetyczce! To nic, że mamy już dwa o tym samym odcieniu :D). Dlatego odłóżmy na początku 5 czy 10 % całej puli. Pozostałą traktujmy jakbyśmy mieli tylko tyle i ani grosza więcej. Uwierzcie, okaże się, że to co nam zostało do dyspozycji, wystarczy w zupełności na podstawowe wydatki i na małe przyjemności.

4. Dokładnie kontrolujmy swoje wydatki. Załóżmy zeszyt czy dokument w excelu i wpisujmy każde wydane pieniądze w odpowiednią rubrykę. Łatwiej będzie nam zdecydować na koniec miesiąca na jakich zakupach musimy oszczędzać.

5. Gdy już wprowadzimy w życie pkt 4 zaplanujmy ile pieniędzy przeznaczymy na takie rzeczy jak ubrania, kosmetyki, nowości do mieszkania itp. w danym miesiącu. I nie wydajmy ani grosika więcej!

6. A może tak nagradzać siebie za dobre uczynki? Ciężko nam zmotywować się do ćwiczeń? Więc po każdym wysiłku fizycznym wrzucajmy do skarbonki pewną kwotę. To lepsze niż nagradzanie się czekoladkami, a za odłożone pieniądze możemy kupić sobie nową sukienkę na lato :D Może to i przekupstwo, ale działa!

7. Jeżeli mamy wątpliwości stojąc w sklepie czy dany produkt jest nam naprawdę potrzebny, odłóżmy go z powrotem na półkę. Gdybyśmy go naprawdę potrzebowali, nie zastanawialibyśmy się 30 minut :D

8. Rób listy zakupów na bieżąco, a nie 5 minut przed wyjściem. Skończył się nam tusz? Wpisujemy go na listę. Musimy kupić nowe buty? To kolejny punkt na kartce. Są tylko dwa warunki. Po pierwsze musimy wpisywać rzeczy, których naprawdę potrzebujemy! Dziesiąty lakier, z których i tak nie korzystamy to przegięcie. Po drugie na zakupach trzymamy się ściśle listy. To nic, że właśnie do drogerii weszła nowa limitowanka i cieszy nasze oko jak milion dolarów. Grunt to silna wola :)

9. Płacenie kartą to naprawdę kiepski pomysł, kiedy planujemy oszczędzić. W szale zakupów często tracimy rachubę i nawet nie wiemy, kiedy wydajemy kolejne "dziesiąt" z konta. Najlepiej zawsze mieć przy sobie gotówkę i to w dość małej ilości ;)

10. Szukajmy oszczędności gdzie się da. Zamiast zeszytu za 10 zł, kupmy ten za 5 zł. Zamiast tracić codziennie 2 zł na kawę w studenckim automacie, zainwestujmy w kubek termiczny i zabierajmy ją z domu. Z godzinnych rozmów telefonicznych bez darmowych minut też możemy zrezygnować na rzecz skype'a. A zaoszczędzone w ten sposób pieniądze...wpłaćmy na konto oszczędnościowe :)



Plan oszczędnościowy czas zacząć! W najbliższy poniedziałek zamelduję się z moimi postępami :)

Czy u Was też pieniądze pochłania niewidzialna czarna dziura ;)?

Miłego popołudnia!