czwartek, 20 lutego 2014

Yankee Candle - Christmas Eve

Sesja zaliczona, a ja od prawie tygodnia korzystam z pięknej pogody w mojej rodzinnej miejscowości. Chociaż przez większość czasu nadrabiam zaległości w pracy, to mam nadzieję, że zima odeszła już na dobre - w końcu witające nas poranne Słońce dodaje energii do działania!

Yankee Candle opanowało już całą blogosferę (i nie tylko). Początkowo myślałam, że cały ten szum jest mocno przesadzony - w końcu co niezwykłego może być w świeczkach? Otóż może! Nie mam pojęcia co w sobie kryją, ale moje serce również podbiły już po pierwszym zapaleniu wosku. Dzisiaj chcę Wam pokazać zapach, który może i nie pasuje do obecnej pory roku, ale jest idealnym kompanem dla wieczornej herbaty. 



Co o Christmas Eve mówi Producent? "W oczekiwaniu na pojawienie się na niebie „tej” pierwszej gwiazdy – dobrze jest potrenować cierpliwość i wprowadzać się stopniowo w świąteczny nastrój. Jak to zrobić? Wystarczy zasiąść wygodnie w fotelu, otulić się ciepłym pledem, zaparzyć herbatę i rozgrzać wosk Christmas Eve. Wigilijna tarteletka od Yankee Candle to miszmasz słodkich śliwek i owoców kandyzowanych. Całość pachnie i smakuje jak najwytrawniejszy, grudniowy keks i pozwala na to, aby delektować się świąteczną atmosferą przez 365 dni w roku. Bo wosk Christmas Eve to hołd dla bożonarodzeniowej atmosfery i esencja wigilijnego oczekiwania na pierwszą gwiazdkę." 




Zapach jest niesamowity! Ciepły, łagodny i nieco słodki. Bardzo długo utrzymuje się w pokoju i szybko roznosi się po całym mieszkaniu. 



Tarteletka mieści aż 22 g wosku, który podobno wystarcza aż na 8 h palenia. Do kominka wsypuję niewiele zapachu, więc myślę, że spokojnie wystarczy mi na dłużej. Ilość, którą widzicie na zdjęciach palę przez jakąś godzinę i zapach jest przez cały czas wyczuwalny. W cenie regularnej wosk kosztuje 7 zł, ale np. na Goodies.pl zapachy miesiąca można upolować za 5,25 zł. W asortymencie sklepu zapach możemy kupić również w postaci: 
  • świecy w słoiku - 104 g/41 zł
  • samplera - 49 g/10 zł
  • tealightów - 12 sztuk po 19 g/39 zł
Początkowo ceny wydawały mi się dość wygórowane, ale biorąc pod uwagę wydajność i jakość - jestem jak najbardziej na tak! Przecież raz na jakiś czas można zrobić sobie mały prezent, prawda ;)?




Wosk bez problemu usuwa się z kominka. Zawsze zostawiam go po zgaszeniu świeczki, ponieważ bez palenia pachnie jeszcze przez kilka dni. Później delikatnie podgrzewam wosk, aby odstał od ścianek, usuwam i kruszę kolejny :)
Zdecydowanie na plus jest również szeroka oferta zapachów Yankee Candle. Jestem pewna, że każda z Was znajdzie coś dla siebie. Jak na razie jest to mój bezkonkurencyjny pomysł na piękny zapach w pokoju!

Miałyście Yankee Candle? Jaki jest Wasz ulubiony zapach?

Dobranoc!



P.S. Zapraszam do polubienia mnie na FACEBOOKU, INSTAGRAMIE oraz BLOGLOVIN :)

sobota, 8 lutego 2014

Styczeń w kadrze

Nie mogłam dziś wytrzymać w domu i choć na chwilę musiałam wyjść na spacer, żeby skorzystać z pięknej pogody, która zawitała do Białegostoku :) Słoneczna aura pomaga naładować baterie, a tego właśnie potrzebuję po przerażającym egzaminie z prawa podatkowego. Oczywiście jak zawsze panikowałam trochę na wyrost, bo Egzaminator okazał się być przemiłym człowiekiem, a z zaliczeniem poradziłam sobie dobrze. Przede mną jeszcze jeden egzamin.... w Walentynki! Zanim jednak zabiorę się do nauki, mam dla Was post ze zdjęciami z ostatniego miesiąca. Tym razem nieco spóźniony - obwiniam tu niespodziewany wyjazd do domu i brak karty pamięci ze zdjęciami ;) Zapraszam!

Moje pierwsze pudełeczko ever. Postawiłam na F&L - zbieram się do recenzji :)

Cudny zachód Słońca, prawda?

Post z serii Miesiąc w kadrze bez zdjęcia śniadania nie może się obyć ;)

Drobne zakupy.

Inwestycja okazała się strzałem w 10!

I znowu kosmetyczne zakupy ;)

Trochę witaminek na II śniadanie.

Takich butów szukałam od kilku miesięcy!

A jednak samym prawem student żyje ;)

I mi udało się kupić książkę na promocji za 1 zł w znak.com.pl :)

Nie mogę doczekać się kolejnej (niestety ostatniej) części!

No cześć :)

Zapachowe zapasy :)




P.S. Zapraszam do polubienia mnie na FACEBOOKU, INSTAGRAMIE oraz BLOGLOVIN :)


P.S. Z racji tego, że do konkursu nie zgłosiła się minimalna ilość osób, pozostawiam go bez rozpatrzenia. Mam nadzieję, że następnym razem się uda :)